Podwyższona inflacja pozostanie z nami „na lata”, a stymulować ją będzie także Polski Ład, który prawdopodobnie zwiększy dochody gospodarstw domowych o wyższej skłonności do konsumpcji – komentują najnowsze dane GUS ekonomiści PKO BP.
Inflacja CPI kontynuuje rajd w górę. Według wstępnych danych w maju wzrosła do 4,8 proc. z 4,3 proc. rok do roku w kwietniu – piszą analitycy PKO BP, największego polskiego banku.
Czytaj więcej: Inflacja w Polsce blisko 5%. To najwyższy wzrost cen od 10 lat
„Największa w tym zasługa efektów bazy statystycznej, ale zauważalne są również inne czynniki wzrostu. Inflacja wyrównała najwyższy odczyt od 10 lat i osiągnęła drugi najwyższy poziom od niemal 20 lat. W naszej ścieżce osiągnęła tym samym swoje tegoroczne maksimum, które może wyrównać jeszcze w grudniu” – pisze PKO BP.
Jak dodają, inflacja cen konsumentów pozostanie do końca roku nie tylko na poziomie 4+, ale być może nawet 4,5+, co przy wysokiej inflacji bazowej będzie wywierało presję na Radę Polityki Pieniężnej, aby podwyższyć stopy procentowe.
„Ta pozostanie jednak wg nas nieugięta. Duża niepewność związana z przebiegiem programu szczepień (w szczególności relatywnie niski odsetek osób 50+ zaszczepionych przeciw SARS-CoV-2) nie pozwala wykluczyć powrotu restrykcji przeciwepidemicznych na jesieni. Takiego scenariusza i jego negatywnych implikacji dla gospodarki obawia się Rada”.
Jak komentują ekonomiści, podwyższona inflacja pozostanie z nami „na lata”, a stymulować ją będzie także Polski Ład, który prawdopodobnie zwiększy dochody gospodarstw domowych o wyższej skłonności do konsumpcji.
„To może naszym zdaniem mieć wpływ na Radę, ale najwcześniej w 2022. Wcześniej można się spodziewać innych ruchów normalizujących politykę NBP, w tym zmiany komunikacji z rynkiem oraz ograniczenia skupu aktywów” – konkludują.