Polska jest coraz mocniej uzależniona od importu paliw kopalnych, zwłaszcza z Rosji. Przez 20 lat zapłaciła za nie ponad bilion złotych, a wydatki te rosną.
To wnioski z analizy think tanku energetycznego Forum Energii. Sprawdził on, jak import paliw kopalnych do Polski wyglądał na tle reszty UE i kto był ich głównym eksporterem.
Mieszkańcy Polski zapłacili za import paliw w ostatnich 20 latach ponad 1,16 biliona złotych, w tym za:
- ropę – 802,9 mld zł,
- węgiel – 72,2 mld zł,
- gaz ziemny – 285,7 mld zł
Import węgla do Polski w tym czasie wzrósł o 756 proc., ropy o 41 proc., a gazu o 118 proc. To jeden z największych wzrostów importu w UE.
To ogromne koszty dla gospodarki, które w sumie wzrosły o 85 proc. W 2000 roku na import paliw kopalnych Polska wydała 28,6 mld zł, a 20 lat później kwota ta wyniosła 53 mld zł.
Paliwa kopalne z Rosji
Głównym dostawcą paliw kopalnych do Polski pozostaje Rosja. Jej ogólny udział w imporcie przez cały okres 20 lat wyniósł 87 proc. dla ropy, 72 proc. gazu ziemnego i 62 proc. dla węgla.
W samym 2000 roku Polska importowała z Rosji 93 proc. ropy, 81 proc. gazu ziemnego oraz 51 proc. całego importowanego węgla. Jednak przez badanych 20 lat Polsce udało się zdywersyfikować źródła importu wszystkich tych paliw kopalnych. Odnosi się to zwłaszcza do gazu, który dzięki gazoportowi w Świnoujściu przyjmuje m.in. dostawy z USA oraz z Kataru.
Dziś więc import z Rosji ropy naftowej to 65 proc. całego importu tego surowca. Gazu ziemnego – 55 proc., natomiast węgla – 75 proc. Oznacza to, że procentowo udział Rosji w imporcie – z wyjątkiem węgla – zmalał. Jednak na przykład wolumen importowanego gazu z Rosji przez 20 lat wzrósł o 46 proc. Z kolei jeśli chodzi o rosyjski węgiel, to jego udział w całkowitym imporcie wynosi teraz 75 proc. Tym samym zwiększył się prawie 12-krotnie (z 0,8 mln ton w 2000 do 9,4 mln ton w wyjątkowym 2020 roku).
Dlaczego to ważne?
Zdaniem Forum Energii ma to znaczenie nie tylko ze względu na skomplikowaną sytuację geopolityczną i pogłębiający się kryzys energetyczny w Europie.
“W Polsce brakuje głębszej refleksji dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego i przyszłego kształtu miksu energetycznego. A to element kluczowy w kontekście decyzji związanych z unijnym pakietem Fit for 55, którego celem jest powstrzymanie zmian klimatu i odchodzenie od paliw kopalnych” – pisze Forum Energii.
Według analityków z think tanku, wiele czynników sprawia, że transformacja energetyczna w stronę zeroemisyjnych źródeł jest koniecznością. Wymieniają m. in. rosnące zapotrzebowanie na energię, kurczące się zasoby węgla, problemy rosnącego zużycia gazu oraz konieczność ochrony klimatu.
Wskazują jednak, że taka transformacja Polski nie jest w interesie zarabiającej na paliwach kopalnych Rosji.
“Nie ma wątpliwości, że wiele krajów na świecie, a przede wszystkim Rosja jest zainteresowanych tym, żeby Polska nie zmieniała się i nadal korzystała z węgla, ropy i gazu. Z ponad biliona złotych, które zapłaciliśmy w ostatnich 20 latach za paliwa kopalne większość tych pieniędzy trafiła do wschodniego sąsiada. Za ropę zapłaciliśmy Rosji blisko 698 mld zł, za węgiel – ponad 35,5 mld zł” – mówią autorzy analizy w jej podsumowaniu.
Fit for 55 a bezpieczeństwo energetyczne
Polska nie jest jedynym krajem zależnym od importu kopalin. Znalazła się wśród 6 krajów z UE, gdzie wzrósł import węgla. Razem z Niemcami odpowiadała za 90 proc. wzrostu importu tego surowca we wspólnocie.
W tym czasie reszta Europy zmniejszała swoją zależność od węgla i ropy naftowej. Cała UE przez 20 lat zwiększyła jednak import gazu ziemnego o 50,8 proc. – z poziomu 292 mld m3 do 440 mld m3. Wzrost ten dotyczył 19 krajów, w tym również Polski.
Ta zależność od importu (tymczasowa, bo gaz ma być w UE paliwem przejściowym) w dobie kryzysu energetycznego uwydatniła zagrożenia, jakie się z nią wiążą. To gwałtownie rosnące ceny gazu w całej Europie i tego konsekwencje.
“Zakładamy, że w 2021 r. suma wydatków na import paliw kopalnych będzie rekordowa. Na kształtowanie globalnej ceny gazu, węgla i ropy mamy ograniczony wpływ. Jednak możemy planować stopniowe ograniczanie roli paliw kopalnych na rzecz np. źródeł odnawialnych, które pracują w oparciu o lokalne, darmowe źródła energii” – piszą Piotr Kleinschmidt i dr Joanna Maćkowiak-Pandera, autorzy analizy z Forum Energii.
Ich zdaniem dla bezpieczeństwa energetycznego Polski kluczowe jest inwestowanie w transformację energetyczną. W odniesieniu do wypowiedzi Jacka Sasina i innych polityków, którzy w minionym tygodniu sugerowali, że unijne prawa klimatyczne z pakietu Fit for 55 są dla Polski za drogie, think tank mówi, że są to inwestycje konieczne dla rozwoju stabilnej, ekologicznej energetyki.
“Temu właśnie służy pakiet Fit for 55. Nie wszystkie rozwiązania obecnie proponowane są optymalne dla Polski i nadal warto o nich dyskutować. Jednak ostatnie polityczne postulaty wetowania tego pakietu są całkowicie ślepą uliczką” – piszą autorzy.
Analiza Forum Energii obejmuje lata 2000-2020. Polega na porównaniu trendów importu paliw kopalnych w Polsce i innych krajach UE. Głównym źródłem danych był Eurostat.
Polecamy także:
- Fit for 55 czy trwanie przy węglu? Obie opcje będą Polskę kosztować dziesiątki miliardów
- Utrzymanie obecnego stanu energetyki kosztowałoby Polskę ponad 1 bilion zł. Odejście od węgla jest tańsze
- Węgiel i konserwatyzm: jak polskie ruchy klimatyczne walczą o przeciwdziałanie zmianom klimatu
- Źle szacujemy koszty energii węglowej. Pomijamy szkody dla zdrowia, rolnictwa i klimatu