W październiku 2021 roku na polskich portalach rekrutacyjnych pojawiło się 324 tys. nowych ofert pracy. To 35 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – wynika z badania firm Grant Thornton i Element.
Jak wynika z raportu „Rynek pracy.w czasie Covid-19”, liczba nowych ogłoszeń o pracę w Polsce utrzymuje się na wysokim poziomie. W październiku było ich o jedną trzecią więcej, niż rok temu – a nawet więcej, niż porównaniu z analogicznym miesiącem 2019 roku, a więc jeszcze przed wybuchem pandemii.
W stosunku do października 2019, liczba ofert w ubiegłym miesiącu była wyższa o 6,3 procent. Na 50 największych portalach rekrutacyjnych opublikowano ich łącznie 323 969.
Gdzie jest najwięcej ofert?
Jeśli chodzi o największe polskie miasta, najwyższy popyt na pracowników widoczny jest w Krakowie i Warszawie, najmniejszy – w Katowicach i Poznaniu, wynika z badania.
W przeliczeniu liczby ofert na liczbę mieszkańców, najlepiej wypada Kraków (z wynikiem 27,1 ofert na 1000 mieszkańców). Na drugim miejscu jest Warszawa (23,8), a za nią Wrocław (18,0). I w tym zestawieniu najgorzej wypada Poznań, gdzie na 1 tyś. mieszkańców przypada 5,1 ofert.
Natomiast w podziale na branże, w październiku 2021 roku największy wzrost liczby ofert pracy zanotowano wśród zawodów prawniczych (o 114 proc. rok do roku), specjalistów związanych z zarządzaniem ludźmi (o 99 proc.) oraz w profesjach związanych z marketingiem i sprzedażą (53 proc.) – podają autorzy raportu.
Poniższy wykres przedstawia liczbę ofert pracy na 1000 mieszkańców w 10 wybranych polskich miastach:
O pracę jest najłatwiej od początków transformacji?
„Wzrost liczby ofert pracy, w stosunku do ubiegłych miesięcy i poprzednich lat, jest objawem dużej dynamiki rozwoju gospodarczego” – mówi Monika Smulewicz z Grant Thornton, ekspertka w dziedzinie outsourcingu płac i kadr.
Jak wskazuje raport, liczba ofert w październiku 2021 roku była wyższa niż latem, w lipcu oraz sierpniu (odpowiednio o 17 i 7 tys. ofert). „To również potwierdza dynamikę polskiego rynku pracy„, uważają autorzy, gdyż zwykle jesienią następuje wyhamowanie w napływie ofert pracy. Jest to związane z sezonowością zatrudnienia w niektórych branżach, jak rolnictwo czy turystyka.
Większa liczba ofert w porównaniu z latami przed pandemią też wiele mówi o stanie gospodarki. „Warto przypomnieć, że lata 2018 i 2019 to był jeden z najlepszych okresów dla polskiego rynku pracy w historii, z rekordowo niskim bezrobociem, tymczasem obecnie aktywność rekrutacyjna pracodawców w Polsce jest jeszcze wyższa niż wtedy” – podaje Monika Smulewicz.
To oznacza, że pracownikom jest prawdopodobnie statystycznie najłatwiej znaleźć pracę od początków transformacji – dodaje ekspertka Grant Thornton.
Zdaniem Macieja Michalewskiego, CEO w firmie Element, duża liczba ofert świadczy także o tym, że rynek pracy jest odporny na pandemię, w tym „na kolejne fale zachorowań i obostrzeń”. Dlatego, jeśli chodzi o tę sferę, narastająca czwarta fala nie wydaje się istotnym zagrożeniem.
Autorzy raportu i metodologia
Raport został przygotowany przez firmę rekrutacyjną Element Recruitment na zlecenie firmy Grant Thornton, działającej w branży audytu i doradztwa.
Opierał się na zautomatyzowanym monitoringu ofert z 50 portali oraz analizie ilościowej 1000 losowo wybranych ofert z 2 wybranych portali.
Jak wskazują autorzy, dane zawarte w raporcie mają charakter wyprzedzający. Oznacza to, że w związku z długością trwania procesów rekrutacyjnych, duża liczba ofert pracy w październiku powinna się przełożyć na wzrost zatrudnienia w grudniu.
Czytaj też:
- BIEC: najwięcej wakatów jest w zawodach technicznych. Poszukiwani też pracownicy fizyczni
- Jakie konsekwencje dla gospodarki mogą mieć niedobory pracowników na polskim rynku pracy?
- Mikroprzedsiębiorcy z niepewnością patrzą na sytuację gospodarczą w kraju. To wpływa na ich plany
- Polskie firmy chcą zatrudniać pracowników. W IV kw. rekrutować planuje nawet 1/3 przedsiębiorstw