Dodatkowe 15 mld metrów sześciennych amerykańskiego LNG – tyle ma obejmować nowa umowa pomiędzy USA a Unią Europejską. Według zachodnich mediów, zostanie ogłoszona dzisiaj na drugim dniu szczytu UE w Brukseli.
Unia Europejska i Stany Zjednoczone mają podpisać nową umowę na dostawy amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG), wskazuje agencja prasowa Reuters. Jak podaje z kolei dziennik Financial Times, umowa ma opiewać na dostawy 15 mld metrów sześciennych gazu.
Amerykańskie zakłady już produkują LNG z pełną wydajnością. Eksport dodatkowego gazu trafiającego do Europy miałby więc zastąpić dostawy do innych krajów.
W 2020 roku zużycie gazu w Unii Europejskiej wyniosło ok. 394 mld metrów sześciennych. Zaprzestanie importu z Rosji stworzyłoby konieczność zakupu i dostarczenia ok. 140 mld m³ gazu z innych kierunków. Największymi eksporterami LNG na świecie są: Katar (107 mld m³ w 2019 roku), Australia (102 mld w 2020) i USA (69 mld m³).
O determinacji USA do dostarczenia Europie jak największej ilości gazu mówiła także szefowa amerykańskiego Departamentu ds. Energii, Jennifer Granholm.
Według informacji Reutersa, umowa obejmowałaby również wyższy eksport amerykańskiego LNG do UE w 2023 roku.
Powodem, dla którego UE szuka sposobów na zwiększenie dostaw gazu z nowych kierunków jest rzecz jasna dążenie do odcięcia się od importu z Rosji. Jak podaje „FT”, niemiecki kanclerz Olaf Scholz przekonuje, że radykalne zmniejszenie importu gazu z Rosji w 2022 roku odniosłoby taki sam rezultat, jak formalne embargo, któremu Niemcy się sprzeciwiają.
Embargo na ropę. Czy UE mogłaby się obejść bez paliwa z Rosji?