Chiny stają się jednym z najdroższych miejsc do wychowywania dzieci na świecie, prześcigając Stany Zjednoczone i Japonię. Średni koszt wychowania dziecka w Państwie Środka do osiągnięcia przez nie pełnoletności przekracza 538 tys. juanów, czyli około 77 658 dolarów, co stanowi ponad sześciokrotność chińskiego PKB per capita.
Takie wnioski płyną z najnowszego raportu opublikowanego przez chiński instytut badawczy YuWa Population Research Institute. W porównaniu do Chin, koszty wychowania dziecka w Stanach Zjednoczonych wynoszą około czterokrotność amerykańskiego PKB per capita, a w Japonii jest to ponad 4,3 raza tyle ile wynosi średnie PKB na głowę mieszkańca. Dla dzieci wychowywanych w największych chińskich miastach, średni koszt wychowania wzrasta do 667 tys. juanów (ok. 92,5 tys. dolarów).
Niezwykle wysokie koszty wychowania dzieci mają istotne konsekwencje dla Chińczyków. Badania wykazały, że w latach 2010-2018, czas, jaki rodzice spędzają na pomocy swoim dzieciom w odrabianiu pracy domowej, wzrósł z 3,67 godzin tygodniowo do 5,88 godzin. W Chinach to głównie matki ponoszą największe straty w postaci utraty płatnych godzin pracy i czasu wolnego, podaje The Guardian.
Czytaj także: Światowa gospodarka w 2024 r. Chiny skonsolidują swoje wpływy, strefa euro może wyjść ze stagnacji
Chińska populacja się kurczy
– Ze względu na takie czynniki jak wysokie koszty urodzenia dziecka i trudności kobiet w łączeniu życia rodzinnego z zawodowym, średnio chęć posiadania dzieci przez Chińczyków jest prawie najniższa na świecie – tłumaczą badacze z YuWa Population Research na łamach gazety.
Rosnące koszty utrzymania potomstwa mają też istotny wpływ na demografię Chin. W ubiegłym roku populacja kraju zmniejszyła się po raz drugi z rzędu, co pogłębiło obawy rządu dotyczące starzejącej się populacji przy jednoczesnym spadku liczby pracujących obywateli.
W celu zwiększenia liczby urodzeń, chiński rząd w 2017 roku porzucił wieloletnią politykę jednego dziecka i zachęca obecnie kobiety do posiadania większej ilości potomstwa. Niemniej jednak wysokie koszty życia, zwłaszcza edukacji i mieszkania, sprawiają, że wiele kobiet opóźnia lub rezygnuje z macierzyństwa, obawiając się negatywnego wpływu na swoją karierę i życie prywatne.
Lijia Zhang, pisarka pracująca nad książką na temat zmieniających się postaw chińskich kobiet wobec małżeństwa i macierzyństwa,
– Wiele miejskich i wykształconych kobiet nie widzi już macierzyństwa jako koniecznego etapu życia ani koniecznego składnika szczęścia – zauważa Lijia Zhang, chińska pisarka, autorka książek o macierzyństwie, cytowana przez Guardiana.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Chociaż rządowe programy pomocowe, takie jak dotacje dla rodzin mających więcej niż jedno dziecko czy zniżki na leczenie in vitro, zostały wprowadzone w celu zwiększenia liczby urodzeń, to jak dotąd mają one niewielki wpływ na wciąż zmniejszający się wskaźnik urodzeń.
Badacze z YuWa ostrzegają, że malejący wskaźnik urodzeń będzie miał głęboki wpływ na potencjał wzrostu gospodarczego Chin, innowacyjność społeczeństwa oraz na ogólne poczucie szczęścia obywateli.
Polecamy także:
- Chiny obawiają się amerykańskich sankcji. Chcą przenieść część produkcji chipów za granicę
- Chiny wyjdą z kryzysu w 2024 roku. Tak przynajmniej twierdzą partyjni urzędnicy
- Chiny walczą z deflacją. Gospodarka Państwa Środka kurczy się sama
