Media społecznościowe na świecie obiegła opinia, że kraje, w których to kobiety stoją na czele rządów lepiej radzą sobie z pandemią koronawirusa. Na łamach największego niezależnego dziennika w Rosji Kommiersant felietonistka Galina Dudina dzieli się przemyśleniami na temat globalnej walki z pandemią. Zwraca uwagę na fakt, że jest ona prowadzona przez kobiety.
Dudina wskazuje, że popularnym kolażem w mediach społecznościowych jest kanclerz Niemiec Angela Merkel zestawiona z Jacindą Ardern, premier Nowej Zelandii, obok Katrin Jacobsdouttir, premier Islandii.
Kolejną twarzą jest Qai Inwen, prezydent częściowo uznanej Republiki Chin na Tajwanie.
I wreszcie, jedna po drugiej, premierki trzech państw skandynawskich: norweska Erna Sulberg, duńska Mette Frederiksen i fińska Sanna Marin.
„Nie tylko płeć je łączy. Jak się okazuje, kraje, którym przewodzą, osiągają najlepsze wyniki w walce z koronawirusem”, uważa Dudlina.
Ale czy można mówić o nowej tendencji na świecie – kobiecym przywództwie w walce z pandemią?
„Dziennikarze z entuzjazmem rysują pochlebny obraz kobiety-przywódcy: zdecydowana, uczciwa w relacjach ze swoimi ludźmi. Taka kobieta jest empatyczna, jest otwarta na nowe rozwiązania i wsłuchuje się w opinie specjalistów.
Jest także kompetentna, bo w końcu kobietom potrzeba więcej siły i energii, aby wspiąć się po drabinie kariery niż ich kolegom z pracy.
Kobiety-liderki też są skromne: w jednym z badań Forbesa 71 proc. uczestników płci męskiej uznało, że są mądrzejsi od przeciętnego Amerykanina, podczas gdy wśród kobiet tylko 57 proc. zgodziło się z tym stwierdzeniem”, wskazuje Dudina.
W mediach społecznościowych jednak królują seksistowskie teorie.
Użytkownicy upatrują przyczyny dobrego przywództwa kobiet w dobie pandemii w ich „naturalnym instynkcie” do bronienia dzieci.
Rosyjska felietonistka nie zostawia suchej nitki na takim sposobie myślenia.
„(…) nie wydaje to się bardziej na miejscu niż dyskutowanie, który z liderów będzie mądrzejszy: blondynka czy brunetka”.
Czytaj także:
>>>Badanie: Kobiety radzą sobie z długami lepiej od mężczyzn. Winna męska duma