Ledowe znicze coraz częściej zastępują tradycyjne świece i wkłady parafinowe. Nie są to jednak produkty obojętne dla środowiska – po zużyciu stają się elektrośmieciami. Wyrzucenie ich do zwykłego pojemnika na odpady grozi mandatem nawet do 5000 zł. Jeden taki znicz oznacza konieczność segregacji co najmniej na trzy frakcje: baterię, szkło oraz plastik i metal.
Mimo krajowej produkcji Polacy sięgają po znicze z Chin
Jak wynika z danych International Trade Center, w 2023 r. polski eksport świec i zniczy osiągnął wartość 764 mln euro, co stanowi 17 proc. globalnego rynku. Co roku Polacy kupują ok. 300 mln zniczy i wkładów, wydając na nie ok. 700 mln zł.
Mimo tego, na krajowym rynku chińska masówka zaczyna wypierać rodzimą produkcję. Ledowe wersje z Azji są sprowadzane po niskich cenach, co sprawia, że nierzadko są tańsze niż tradycyjne znicze.
Jednak bez względu na wygląd czy kolor diod, po rozładowaniu baterii stają się trudnym do zagospodarowania odpadem. Takie produkty należy oddać do specjalnych punktów zbiórki elektrośmieci lub PSZOK-ów.
Elektrośmieci stanowią ryzykowne odpady
Problem nabiera znaczenia, ponieważ w Polsce powstaje rocznie około pół miliona ton elektrośmieci. Część trafia do utylizacji, ale reszta – na nielegalne wysypiska, do lasów czy garaży. Co więcej, niewłaściwie wyrzucone urządzenia mogą powodować samozapłony.
W maju elektrośmieci spowodowały pożar śmieciarki w Wielkopolsce. W kolejnych miesiącach wybuchały pożary kontenerów i palet z elektroodpadami. Tymczasem klasyczne świece i wkłady parafinowe nie powodują takich zdarzeń. Co więcej, w trudnych warunkach – jak podczas wojny – prawdziwa świeca może być źródłem światła i ciepła. Ledowe znicze tego nie zapewnią.
Montgomery Investment Management ostrzegał, że import produktów z tworzyw sztucznych z Chin przyczynia się do globalnego kryzysu odpadów. Tanie i niskiej jakości towary szybko stają się śmieciami, a ich recykling jest kosztowny i energochłonny. Produkty uboczne tego procesu, takie jak szlamy chemiczne czy pyły metaliczne, dodatkowo obciążają środowisko.
Wyzwania recyklingu
Obecnie nie istnieją technologie pozwalające na pełne odzyskanie materiałów z baterii, a procesy wysokowydajne są drogie i energochłonne. Dlatego większość ledowych śmieci trafia na składowiska niebezpiecznych odpadów, które powinny być izolowane od gleby i wód gruntowych. Jednak w praktyce przepisy często pozostają martwe.
Na świecie w 2022 r. powstało 62 mln ton odpadów elektronicznych, z czego jedynie 22,3 proc. zostało formalnie poddanych recyklingowi. Reszta zasiliła wysypiska. Istnieje realne ryzyko, że w przyszłości do opon porzucanych w lasach dołączą także ledowe znicze.
Przeczytaj także:
- Stabilna produkcja, obciążone apteki. BIG InfoMonitor o kondycji farmacji
- Wielki Test Mobilności Miejskiej. To nie samochód elektryczny był najefektywniejszy
- Czy boom na biomasę przyćmi pompy ciepła? Tak kształtuje się rynek grzewczy
- Transparentność wynagrodzeń wkrótce wejdzie w życie. Oto skala problemu w Polsce