30 marca na Słowacji odbędzie się II tura wyborów prezydenckich. Kampania toczy się przede wszystkim wokół sporów światopoglądowych. Jednak mogą one mieć wpływ także na gospodarkę naszego południowego sąsiada.
Choć oficjalnie prezydent Słowacji ogranicza się przede wszystkim do wypełniania funkcji reprezentacyjnych, może być istotnym inspiratorem zmian politycznych, a także dążyć do budowania własnego zaplecza politycznego.
W tym kontekście warto zauważyć, że kandydaci pozostający w grze – zarówno Zuzana Caputova jak i Maros Sefcovic deklarują się jako euroentuzjaści. W swoich programach politycznych stawiają na ścisłą współpracę w ramach Unii Europejskiej i NATO. Aprobują również dalszą przynależność Słowacji do strefy euro.
Oboje opowiadają się również za modelem gospodarki rynkowej z koniecznymi elementami interwencjonizmu państwowego. Kandydaci zgadzają się co do utrzymania dotychczasowych zdobyczy socjalnych funkcjonujących na Słowacji.
Symboliczny w tym zakresie jest darmowy transport kolejowy dla wielu grup społecznych (np. uczniów, studentów i emerytów) oraz bezpłatne obiady szkolne dla pół miliona słowackich uczniów.
Caputova i Sefcovic reprezentują lewicowe ugrupowania. W pierwszej turze odpadli bowiem uznawani za eurosceptyków Stefan Harabin i Marian Kotleba, którzy otrzymali kolejno 14,4 i 10,4 proc. głosów.
Nie oznacza to jednak, że rywale we wszystkim się zgadzają.
Zuzana Caputova jest zwolenniczką dalszej integracji europejskiej, przede wszystkim w dziedzinie obronności i gospodarki. Jej oponent opowiada się raczej za utrzymaniem status quo w ramach istniejących traktatów.
Istotną różnicą jest również nastawienie dotyczące przyjmowania imigrantów z Bliskiego Wschodu. O ile Maros Sefcovic sprzeciwiał się unijnemu mechanizmowi automatycznej relokacji, Caputova podczas kampanii wyborczej formułowała bardziej koncyliacyjne stanowisko, różniące się od deklaracji pozostałych rządów państw Grupy Wyszehradzkiej.
Zuzanna Caputova, która uzyskała blisko 41 proc. głosów w I turze, weszła do polityki stosunkowo niedawno. 45-letnia adwokat popierana przez pozaparlamentarne ugrupowanie Progresívne Slovensko (Postępowa Słowacja), zyskała popularność przede wszystkim dzięki swojej aktywności w organizacjach pozarządowych.
W 2013 roku aktywnie sprzeciwiała się utworzeniu składowiska niebezpiecznych odpadów w miejscowości Pezionok położonej 20 km od Bratysławy. Jej działalność została uhonorowana w 2016 roku Nagrodą Goldmanów uznawaną za nieoficjalnego Nobla z ochrony środowiska.
Jak nietrudno się domyślić, to właśnie wątki proekologiczne dominują w jej przekazie politycznym. Podczas jednej z debat prezydenckich kandydatka zadeklarowała, że przy każdym przedstawionym jej do podpisu akcie prawnym będzie domagała się analizy jego oddziaływania na środowisko.
Co więcej, zapowiedziała stworzenie strefy nieinterwencyjnej obejmującej 5 proc. najbardziej cennego ekologicznie obszaru kraju. Wyraziła także nadzieję na ściślejsze restrykcje związane ze składowaniem odpadów i dynamiczne stawianie na alternatywne źródła energii.
Innym istotnym postulatem Caputovej jest podniesienie płac w sektorze ochrony zdrowia, ze szczególnym uwzględnieniem opieki nad osobami starszymi. Wyższe nakłady mają być reakcją na zjawisko starzenia się słowackiego społeczeństwa i doprowadzić do ograniczenia kolejek oraz powstrzymania migracji personelu medycznego do państw Europy Zachodniej.
Caputova deklaruje walkę z korupcją i swoistą odnowę życia politycznego w kraju. Jej postulat niewątpliwie trafia na podatny grunt z powodu powszechnej frustracji powstałej na skutek niewyjaśnionego morderstwa dziennikarza Jana Kuciaka i jego narzeczonej.
Dziennikarz opisywał związki mafii ze słowackim establishmentem politycznym, a jego śmierć wywołała oburzenie, była przyczyną licznych manifestacji oraz dymisji premiera Roberta Fico.
W tym kontekście niewielkie doświadczenie polityczne Caputovej jest odbierane jako atut kontrastujący z nielubianą i skorumpowaną sceną polityczną.
Maros Sefcovic zajmujący po pierwszej turze drugie miejsce z wynikiem 18,7 proc. należy do rządzącej partii SMER (Kierunek – Socjalna Demokracja) założonej właśnie przez byłego premiera, Roberta Fico.
Sefcovic dotychczas pełnił funkcje unijnego komisarza ds. unii energetycznej. Można zatem spodziewać się po nim pogłębienia współpracy międzynarodowej właśnie w tym obszarze.
Na tle Caputovej prezentuje się również jako bardziej konserwatywny polityk. Chętniej nawiązuje do wartości chrześcijańskich, skrytykował również pomysł kontrkandydatki dotyczący adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Koronnym postulatem ekonomicznym Sefcovica jest wsparcie dla seniorów polegające przede wszystkim na wprowadzeniu trzynastej emerytury, obniżeniu ceny lekarstw czy też darmowego transportu dla osób w podeszłym wieku.
– Słowacja dziś kwitnie. Dlatego musi zająć się pokoleniem seniorów, które trzydzieści lat temu zapłaciło za zmiany na rzecz demokracji i wolności – argumentował Sefcovic publikując swój program.
Ponadto, w trakcie kampanii wyborczej uzyskał poparcie Prezydenta Czech Milosa Zemana, który zadeklarował, że Sefcovic jest gwarantem kontynuacji ścisłej współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Słowacja to jeden z najszybciej rozwijających się członków UE. W 2017 roku wzrost gospodarczy naszych południowych sąsiadów wyniósł 3,4 proc. PKB. W grudniu 2018 roku słowacki parlament po raz pierwszy w historii uchwalił budżet bez deficytu.
W 2017 roku obroty wynikające z handlu z Polską wynosiły 8 747,9 mln euro. To 2,1 proc. handlu zagranicznego naszego kraju, co sytuuje Słowację na 14. pozycji w zestawieniu największych polskich partnerów ekonomicznych.
Polska dla Słowacji jest z kolei trzecim co do wielkości wymiany handlowej państwem plasującym się za Niemcami i Czechami.