Liczba spraw frankowych zwiększyła się w 2023 roku o ponad 35 proc. w porównaniu do stanu rok wcześniej, wynika z oficjalnych danych sądów okręgowych. Jednak w prawie połowie sądów odsetek pozwów wzrósł trzycyfrowo, poinformował radca prawny z Kancelarii SubiGo Adrian Goska.
W 2023 roku do sądów wpłynęło blisko 87 tys. spraw frankowych. Jak ocenia Goska, kluczowym momentem, który mógł przyczynić się do tego wzrostu, było wyraźne stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), które definitywnie wykluczyło możliwość naliczania przez banki dodatkowego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w kontekście nieuczciwych klauzul umownych.
– Równie ważnym czynnikiem jest fakt, że coraz więcej spraw kończy się pozytywnie dla frankowiczów, którzy chętnie dzielą się swoimi sukcesami w mediach społecznościowych i na forach internetowych. […] To zjawisko społecznej solidarności i wzajemnego wsparcia przyczynia się do budowania społeczności frankowiczów, którzy czują się silniejsi i bardziej zmotywowani do walki o sprawiedliwe traktowanie w sądach niż kiedykolwiek wcześniej – tłumaczy Goska.
Które sądy mają najwięcej spraw frankowych?
W 2023 roku najwięcej spraw frankowych wpłynęło do Sądu Okręgowego w Warszawie – nieco ponad 18 tys. Jednocześnie tylko tam nastąpił spadek rok do roku – o prawie 31 proc. Drugie miejsce pod tym względem należy do Sądu Okręgowego w Poznaniu (lekko ponad 7 tys. tego typu spraw i wzrost o blisko 74 proc. rok do roku). Trzecie miejsce jeżeli chodzi o największą liczbę spraw frankowych przypadło SO Warszawa-Praga w Warszawie (niecałe 7 tys. i ponad 134 proc.). Natomiast na końcu listy mamy Sąd Okręgowy w Przemyślu – blisko 120 i skok o przeszło 11 proc. rok do roku.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
W niemal połowie sądów wzrosty rok do roku są trzycyfrowe. Największy z nich nastąpił w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu, bo o ponad 550 proc. W pierwszej piątce widać też Zamość – blisko 204 proc., Opole – niecałe 182 proc., Krosno – prawie 165 proc., a także Radom – niecałe 159 proc.
– Choć te wyniki świadczą o skutecznym rozproszeniu spraw, istotne będzie obserwowanie, jak poszczególne sądy poradzą sobie z nowym obciążeniem. Kluczowe będzie, aby zdołały dostosować swoje zasoby i procesy w celu zapewnienia sprawnego rozpatrywania spraw bez znacznego wydłużania czasu oczekiwania na wyroki – komentuje Adrian Goska.
Liczba pozwów będzie rosła
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę to, że nadal ponad połowa frankowiczów nie podjęła żadnych kroków prawnych w związku ze swoimi kredytami, można oczekiwać, że liczba pozwów frankowych nadal będzie rosła.
– Wiele osób wciąż czeka na rozwój sytuacji lub zbiera informacje, co oznacza, że potencjał do zwiększenia liczby spraw jest nadal znaczny. W miarę jak coraz więcej kredytobiorców będzie zdobywać świadomość swoich praw i możliwości, jakie daje orzecznictwo, pozwów będzie przybywać – podsumował radca prawny.
To też może Cię zainteresować:
- NBP: kredyty frankowe głównym ryzykiem dla banków. Bez zagrożenia dla stabilności systemu
- Banki potrzebują więcej kapitału, by finansować gospodarkę. Dotychczasowe zyski to za mało [WYWIAD]
- Frankowej epopei ciąg dalszy. Prawnicy: w sporze o waloryzację kapitału pomoże kolejny wyrok TSUE
- Kredyty we frankach jak kula u nogi. NBP: Wyrok TSUE to największe ryzyko dla banków