Niemal połowa (47 proc.) Polaków gromadzi pieniądze, aby zabezpieczyć się przed skutkami inflacji, wynika z badania „Barometr oszczędności 2023” Krajowego Rejestru Długów (KRD). Najwięcej osób, bo 29 proc., odkłada w tym celu miesięcznie pomiędzy 251 a 500 zł. Co 5. rodak przeznacza na to od 501 do 1000 zł. Jednak 53 proc. badanych nie odkłada żadnych pieniędzy, głównie z powodu niewystarczających dochodów.
Według badania „Barometr oszczędności 2023” 78 proc. Polaków ma odłożone pieniądze, choć nie każdy w tej grupie gromadzi je z obawy przed negatywnymi konsekwencjami inflacji, a raczej by mieć zabezpieczenie finansowe na przyszłość. Wartość tych środków jest mocno zróżnicowana. Co czwarty konsument ma odłożone kwoty nieprzekraczające 5 tys. zł, natomiast 23 proc. zakumulowało ponad 20 tys. zł, podano.
Czytaj też: Seniorzy otwierają się na bankowość i zakupy online. Ale na temat zagrożeń wiedzą niewiele
– Najpopularniejszym sposobem pomnażania oszczędności przez Polaków jest przechowywanie ich na oprocentowanym koncie w banku. Robi tak niemal 1/3 badanych. Z kolei 28 proc. zakłada oprocentowane lokaty. Co 10. osoba inwestuje w akcje i obligacje, 9 proc. badanych w waluty, a 7 proc. w złoto. Z kolei 5 proc. rodaków lokuje oszczędności w nieruchomościach i tyle samo w kryptowalutach – czytamy w komunikacie.
Prawie 40 proc. Polaków w ogóle nie pomnaża swoich oszczędności, polegając na tym, co już ma, i nie podejmując żadnych działań służących powiększeniu posiadanych kwot. To głównie osoby, które mają niewiele zakumulowanej gotówki – w tym gronie niepomnażanie deklaruje 65 proc. badanych. Bardziej aktywni w zwiększaniu oszczędności są konsumenci, którzy dysponują większymi kwotami, tj. powyżej 20 tys. zł. Osoby z przeciętnymi oszczędnościami chętniej niż te z małymi i dużymi inwestują w kryptowaluty, wskazano również.
Zabezpieczenie przed inflacją
– Blisko połowa Polaków gromadzi oszczędności, aby zabezpieczyć się przed skutkami inflacji. Osoby, które niezależnie od motywacji gromadzą pieniądze, najczęściej odkładają od 251 do 500 zł, a co piąta może przeznaczyć na to od 501 do 1000 zł. Widzimy też, że sukcesywnie zmniejsza się wartość przeterminowanych zobowiązań finansowych w KRD, ale jest to dowód na to, że dochody konsumentów rosną na tyle, że mają oni środki na spłatę długów. Można się więc spodziewać, że zmniejszy się odsetek tych, którzy nie oszczędzają, bo nie mają z czego – powiedział prezes KRD Adam Łącki, cytowany w komunikacie.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Jednak większość, bo 53 proc. Polaków nie gromadzi oszczędności jako zabezpieczenia przed negatywnymi konsekwencjami inflacji. Głównym powodem są niewystarczające dochody, na co wskazuje 63 proc. ankietowanych. Rzadziej jest to konieczność pokrycia dużych wydatków (14 proc.), inne ważniejsze sprawy (11 proc.) bądź sceptycyzm wobec skuteczności oszczędzania (10 proc.). 6 proc. konsumentów wskazało, że nie gromadzi pieniędzy, bo może polegać na rodzinie. Wykorzystywanie dochodów na ważne bieżące wydatki deklarują przede wszystkim osoby z przeciętymi oszczędnościami. 13 proc. badanych w tej grupie w ogóle nie obawia się o swoją sytuację finansową. To przede wszystkim osoby, które już posiadają duże oszczędności. Nie czują więc potrzeby dodatkowego zabezpieczenia się przed negatywnymi skutkami inflacji, podkreślono.
Badanie „Barometr oszczędności 2023” zostało przeprowadzone przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów w listopadzie 2023 r. metodą CAWI na reprezentatywnej próbie 1 007 Polaków w wieku 18-74 lata.
Polecamy także:
- Polacy oszczędzają, ale w fast foodach kupują. Gastronomia podnosi się z kryzysu
- Oszczędności Polaków wzrosły, ale inflacja zjada ich wartość
- Coraz większe problemy z odkładaniem oszczędności. Grecy i Polacy na szarym końcu w UE