Niemcy będą najwolniej rozwijającą się unijną gospodarką w 2025 roku, przewiduje dr Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku. Jak tłumaczy, spowolnienie wynika z problemów strukturalnych, takich jak wysokie ceny energii czy zmniejszanie się konkurencyjności eksportu.
Analityk wskazuje, że niemiecka gospodarka jest na poziomie 2017 roku. Od tamtego czasu zwiększyła się zaledwie o 1,6 proc., czyli najmniej z całej Unii. Gospodarki europejskie zanotowały wzrost na poziomie 9,5 proc., a w strefie euro 8,3 proc. Liderami są mniejsze gospodarki UE, które mają zaburzone rachunki narodowe przez rozliczenia korporacji międzynarodowych, takie jak Irlandia, Malta i Cypr. Tuż za podium znajduje się Polska ze wzrostem sięgającym 26,3 proc. do końca 2024 roku.
– Niemcy będą miały najniższy wzrost PKB wśród krajów UE w 2025 roku: 0,7 proc. wzrostu PKB rok do roku, ale co kluczowe gospodarka niemiecka praktycznie nie urosła od 2017 roku. Spowolnienie wynika z problemów strukturalnych, takich jak ceny energii ze względu na koszty gazu, zmniejszanie się konkurencyjności eksportu. W swojej najnowszej książce „Kaput”, Wolfgang Münschau podkreśla, jak nierównowaga w niemieckiej gospodarce, zwłaszcza zbyt duża zależność od eksportu i niskie inwestycje, prowadzi do stagnacji – czytamy w raporcie „Pięć prognoz na 2025 r.” autorstwa dr Piotra Araka.
Główny ekonomista VeloBanku podkreśla też, że podczas gdy rządy innych krajów UE stawiają na intensywniejsze wydatki na innowacje i zrównoważony rozwój, Niemcy nadal borykają się z problemami biurokratycznymi i niechęcią do większych projektów inwestycyjnych oraz lękiem przed niezrównoważonym budżetem. Niemcy wydają na inwestycje publiczne 2,8 proc. PKB, przy średniej UE sięgającej 3,6 proc. i wartości dla Polski na poziomie 5,1 proc., czy Szwecji 5,2 proc.
– Gospodarki takich krajów jak Polska, Węgry czy Czechy rozwijają się szybciej niż niemiecka, głównie dzięki dynamicznym inwestycjom zagranicznym i rosnącej roli sektora usług i rosnącemu udziałowi OZE w miksie energetycznym. Podobnie atrakcyjna stała się Hiszpania, co widać w napływie FDI do tego kraju w 2024 roku – dowiadujemy się z raportu.
Produkcja sprzedana przemysłu
Jak podaje dr Piotr Arak, od 2015 roku produkcja sprzedana przemysłu w Niemczech nie urosła a wręcz spadła. Pod koniec 2024 r. była na poziomie niespełna 90 proc. tego co prawie dekadę wcześniej. W Polsce w tym czasie urosła i to znacznie, bo osiągnęła poziom 152 proc. produkcji z 2015 roku. Od tamtego czasu Niemcy mają najgorsze odczyty z prawie całej UE.
Jedynie Luksemburg ma porównywalnie słabe dane z produkcji przemysłowej, a Polska razem z Danią i Irlandią są europejskimi prymusami. Średnia europejska wyniosła dla tego czasu także tylko 106 proc., co, w ocenie analityka, pokazuje jak wiele gospodarek zależy od eksportu z Niemiec.
– BASF, lider branży chemicznej, przeniósł część swojej produkcji do Chin z powodu niższych kosztów operacyjnych. Podobnie firma Miele, producent sprzętu AGD, zdecydowała o przeniesieniu części produkcji do Polski, wskazując na niższe koszty pracy, mniejszą biurokrację i lepsze warunki dla inwestycji. Inne przykłady to producent pojazdów rolniczych Kempf oraz mniejsze firmy z sektora przemysłowego, które planują rozwijać się poza granicami Niemiec w bardziej przyjaznym otoczeniu biznesowym – czytamy w raporcie „Pięć prognoz na 2025 r.”.
Główny ekonomista VeloBanku przytacza też w swoim raporcie prognozy Bundesbanku:
– W 2024 roku [Bundesbank – przyp. red.] przewiduje niewielki spadek PKB o 0,2 proc., zarówno w wersji skorygowanej kalendarzowo, jak i nieskorygowanej. Na lata 2025-2027 prognozy są nieco bardziej optymistyczne, przewidując wzrost PKB odpowiednio o 0,2 proc., 0,8 proc. i 0,9 proc. Inflacja w Niemczech ma pozostać wysoka w 2025 roku, na poziomie 2,4 proc., a następnie stopniowo spadać do 1,9 proc. w 2027 roku. Wyłączając ceny energii i żywności, inflacja ma wynieść 3,3 proc. w 2024 roku, a następnie również spadać do 2,0 proc. w 2027 roku.
Polecamy też:
- Niemcy przyglądają się australijskim ośrodkom dla uchodźców. Ale ten model budzi wiele zastrzeżeń
- Niemcy ogłaszają koniec kryzysu gazowego. Habeck: Nie ma już niedoboru gazu
- Niemcy coraz mniej zadowoleni z wykonywanej pracy. Ale niektóre branże mają wysokie notowania
- Dzięki usługom Niemcy uniknęli recesji. Ale ze słabnącym przemysłem do wzrostu daleka droga