Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak ogłosił plany wprowadzenia zakazu sprzedaży e-papierosów w celu ochrony dzieci przed szkodliwym wpływem nikotyny. Dodatkowo, premier potwierdził zamiar rządu wprowadzenia prawa zakazującego młodszym pokoleniom kupowania papierosów i wyrobów tytoniowych.
Nowe obostrzenia obejmują także restrykcje dotyczące smaków e-papierosów, obowiązek stosowania jednolitego opakowania oraz zmiany w ekspozycji e-papierosów, mające sprawić, że staną się one mniej atrakcyjne dla dzieci, informuje Reuters.
W oświadczeniu premier Sunak podkreślił, że te działania mają za zadanie uchronić młodsze pokolenia przed nałogiem. Według rządowych danych, palenie tytoniu jest największym zabójcą w Wielkiej Brytanii, przyczyniającym się do jednej czwartej zgonów związanych z rakiem, (80 tys. przypadków rocznie). W październiku 2023 roku premier Sunak zapowiedział plany uchwalenia prawa, zgodnie z którym osoby urodzone po 1 stycznia 2009 roku do końca życia nie będą mogły kupić tytoniu, papierosów i wyrobów tytoniowych.
Mimo że e-papierosy są postrzegane jako kluczowe w procesie pomagania ludziom w rzucaniu palenia istnieje obawa, że mogą one sprzyjać uzależnieniu od nikotyny wśród młodych ludzi. Według danych rządu, 9 proc. osób w wieku od 11 do 15 lat używa e-papierosów. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) również w grudniu zeszłego roku ogłosiła, że wszystkie rodzaje e-papierosów powinny być zakazane.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Tymczasem grupy branżowe i Brytyjskie Stowarzyszenie Branży e-papierosów twierdzą, że e-papierosy niosą znacznie mniejsze ryzyko zdrowotne niż tradycyjny tytoń. Argumentują również, że różnorodność smaków odgrywa kluczową rolę w zachęcaniu palaczy do przejścia na e-papierosy.
Polecamy także:
- Australia chce ograniczyć e-papierosy. „Kolejny uzależniający produkt”
- Obniżka podatków, ale kosztem zdrowia. Nowa Zelandia wycofuje się z zakazu palenia tytoniu
- KE wzywa Polskę do wdrożenia unijnych przepisów. To uderzy w branżę tytoniową
