Ponad 80 proc. skarbników, zarządzających finansami samorządów, pracuje powyżej 40 godzin tygodniowo. Co 10. osoba zatrudniona na tym stanowisku wykonuje pracę po godzinach codziennie, a niemal połowa kilka razy w tygodniu, wynika z raportu „Tykająca bomba w administracji” przygotowanego przez Publink.
– W przeciwieństwie do osób zatrudnionych w sektorze prywatnym, skarbników obowiązuje rygor pracy ze środkami publicznymi, który ma gwarantować odpowiednie zarządzanie finansami publicznymi. Wiąże się też jednak z ciągłymi kontrolami, mnóstwem sprawozdawczości oraz odpowiedzialnością przed wszystkimi mieszkańcami gminy czy miasta. Często prowadzi też do nadgodzin, wbrew stereotypowi, że główną zaletą pracy w administracji jest lekka praca tylko w ściśle określonych godzinach – komentuje Mateusz Klupczyński, CEO Publink, cytowany w komunikacie do badania.
Stres, naciski, uwagi
Jak ustalono, prawie 70 proc. badanych skarbników deklaruje, że odczuwa wysoki poziom stresu, a prawie 1/3 rzadko spotyka się ze wsparciem ze strony swoich przełożonych lub nie otrzymuje go wcale. Tylko 23 proc. sądzi, że ich stanowisko w danym miejscu pracy jest lubiane, a 31 proc. jest przekonanych, że nie jest. Jedynie 30 proc. skarbników nigdy nie spotkało się z negatywnymi uwagami ze strony współpracowników na temat swojej pracy.
– Co 5. badana osoba podaje, że spotkała się w swojej pracy z różnego rodzaju naciskami przy podpisywaniu umów lub zatwierdzaniu płatności, a aż 35,5 proc. woli nie odpowiadać na to pytanie nawet w anonimowej ankiecie – dowiadujemy się z komunikatu do badania.
Do tego w mniejszych samorządach skarbnicy często są osobami rozpoznawalnymi i muszą mierzyć się z komentarzami pod adresem swoim oraz swoich rodzin. Aż 42 proc. przyznaje, że spotyka się z uwagami mieszkańców na temat swojej pracy, w większości nieprzychylnymi, a czasem nawet z groźbami karalnymi.
Poza tym ponad połowa skarbników martwi się o stabilność zatrudnienia. Przepisy Kodeksu Pracy nie dotyczą skarbników w tym samym zakresie, co innych pracowników. Są oni powoływani na swoje stanowiska i odwoływani z nich na wniosek wójta w gminie, starosty w powiecie czy marszałka w województwie, a ich odwołanie nie wymaga żadnego uzasadnienia.
– W 2024 r. ze swojej funkcji odwołanych zostało co najmniej 10,6 proc. wszystkich skarbników, a główną tego przyczyną były zmiany władz po wyborach samorządowych. Nie dziwi więc fakt, że ponad połowa badanych skarbników obawia się o stabilność swojego zatrudnienia – wskazują autorzy badania.
Zarobki skarbników
I podkreślają, że podczas gdy w ciągu ostatnich pięciu lat wysokość średniego wynagrodzenia w Polsce wzrosła o ok. 66 proc., w instytucjach samorządowych było to tylko 47,6 proc.
– Wynagrodzenia skarbników w samorządach są prawie dwukrotnie niższe niż na podobnych stanowiskach w sektorze prywatnym, mimo porównywalnej odpowiedzialności, mniejszej stabilności pracy i większego zakresu obowiązków. Trudno się dziwić, że co 5. badany skarbnik przyznaje, że rozważa przejście do sektora prywatnego, a tylko 40 proc. jest zdecydowanych kontynuować dotychczasową pracę. Aż 90 proc. uważa swoje wynagrodzenie za niewspółmierne do ponoszonej odpowiedzialności – podsumowuje Publink.
Raport Publink, firmy tworzącej oprogramowanie i aplikacje dla urzędników, powstał na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród 557 skarbników JST.
Polecamy też:
- Podwyżki pomogły, ale niewiele się zmieniło. Zarobki polskich nauczycieli nadal dużo poniżej średniej OECD
- Coraz większe zarobki w zielonej energii na świecie. Ale jeszcze nie w Polsce
- Nie tylko specjalista IT, ale i grafik może dużo zarabiać. Od czego zależą najwyższe zarobki?
- Zarobki w transporcie. Tyle dostają kierowcy ciężarówek [GRAFIKA]