W lutym na Rynku Dnia Następnego (SPOT) średnia cena energii elektrycznej wyniosła 130,34 EUR/MWh, co oznacza wzrost o 13,6 proc. w stosunku do stycznia. W Polsce cena ta wyniosła średnio 134,7 EUR/MWh. Wszystko przez mniejszą ilość energii z wiatru i promieniowania słonecznego oraz konieczność zwiększenia produkcji przez elektrownie konwencjonalne, informuje Energy Solution.
W lutym 2025 r. średnia cena dostaw Rynku Dnia Następnego energii elektrycznej wyniosła dla niemal całej Europy 130,34 EUR/MWh. Wartość ta była wyższa w stosunku do stycznia o 15,68 EUR/MWh (13,6 proc.). Jednocześnie, licząc od początku 2024 roku, był to jeden z najwyższych miesięcznych wzrostów na rynku SPOT.
– Na aprecjację wartości w lutym największy wpływ miało pogorszenie warunków pogodowych w Europie obejmujące znaczny spadek wietrzności (mniejsza generacja mocy ze źródeł wiatrowych), niższe temperatury w porównaniu do kilkuletnich średnich czy pogorszenia bilansu hydrologicznego krajów nordyckich – tłumaczy Energy Solution.
Cicho i ciemno
Jak wyjaśniono, połączenie dwóch pierwszych czynników przyczyniło się do pojawienia zjawiska Dunkelflaute, czyli okresu znacznego ograniczenia generacji mocy z odnawialnych źródeł energii z powodu braku wiatru i światła słonecznego. Brak wiatru i słońca spowodował spadek produkcji energii odnawialnej, co wymusiło użycie droższych elektrowni konwencjonalnych, podnosząc tym samym ceny energii na rynku.
– Kraje Europy coraz chętniej inwestują w OZE, co w szczególności w takich okresach sprawia, że są bardziej narażone na niekorzystną pogodę. Według europejskiego stowarzyszenia branży wiatrowej WindEurope, w Europie zainstalowano w 2024 roku 16,4 GW nowych mocy w samej energetyce wiatrowej – zauważają analitycy.
Jak podaje Energy Solution, niekwestionowanym liderem pozostają Niemcy, gdzie zainstalowano w poprzednim roku 4 GW nowych mocy w energetyce wiatrowej, a jej całkowita wartość wynosi już prawie 73 GW. W wyniku zjawiska Dunkelflaute, średnia cena na Rynku Dnia Następnego w tym kraju wzrosła o 12,5 proc. w ujęciu miesięcznym, czyli minimalnie poniżej średniej dla analizowanej strefy.
Drożej mimo tańszego węgla
W ocenie ekspertów słaba pogoda oraz drożejący rynek spot w całej Europie wpływnęły także na ceny na polskim rynku i odegrały ważniejszą rolę niż spadek cen węgla (w Polsce system w znacznym stopniu bazuje na elektrowniach opartych na tym surowcu). Cena nad Wisłą wyniosła średnio 134,7 EUR/MWh. Okazała się o 3,3 proc. wyższa od średniej ceny dla niemal całej Europy. Energia była droga mimo że ceny węgla na rynku międzynarodowym spadły, co obniżyło koszt zmienny (czyli koszt operacyjny elektrowni węglowych).
Według Energy Solution kolejne miesiące będą tylko napędzały ceny energii, bo wzrośnie zapotrzebowanie na nią. Najnowsze odczyty PMI dla przemysłu pokazują, że europejskie gospodarki powoli budzą się po długim okresie stagnacji.
– Wartość tego wskaźnika dla strefy euro w lutym br. wzrosła z 46,8 do 47,6 punktów. Pozytywne zaskoczenie było ponownie widziane w Niemczech, gdzie nastąpiła poprawa o 1,5 punktu miesiąc do miesiąca. Powrót do ożywienia w Europie będzie w dłuższym terminie czynnikiem pro-wzrostowym dla cen energii, ponieważ wzrośnie na nią zapotrzebowanie w najbardziej energochłonnych sektorach gospodarczych. W przypadku Polski odczyt PMI dla przemysłu wyniósł 50,6 punktu wobec 48,8 punktu w styczniu i była to pierwsza wartość powyżej benchmarku 50 punktów od ponad trzech lat – podsumowują analitycy.
Polecamy też:
- Energia z wnętrza ziemi oferuje wiele. Państwa skorzystają, o ile podejdą do niej na serio
- Rafineria napędzana zieloną energią. Orlen zbuduje farmę fotowoltaiczną w Możejkach
- Energia ze słońca jest nieograniczona? Nie zawsze. Ten eksperyment daje do myślenia
- Lista największych podatników wśród firm w Polsce. Obok banków – handel i energetyka