Światowe zanieczyszczenie plastikiem można zredukować o 80 proc. do 2040 roku – wynika z raportu Programu Środowiskowego ONZ (UNEP). Zmiany, których potrzebujemy, są znaczące, ale również praktyczne i przystępne pod względem kosztów – twierdzi agencja Unep.
Aktualnie plastik jest jednym z największych problemów związanych z zanieczyszczeniem środowiska. Ludzie spożywają mikroplastiki przez jedzenie i wodę, a także wdychają je, a cząsteczki plastiku znajdują się we krwi i mleku matek.
Badanie przeprowadzone w 2021 roku wykazało, że plastikowe przedmioty z jedzenia na wynos dominują w zanieczyszczeniu środowiska oceanicznego na całym świecie.
Czytaj także: Linie lotnicze marnują miliony ton jedzenia. Sprzyjają temu… przepisy
Raport Unepu wskazuje, że pierwszym krokiem w redukcji zanieczyszczenia plastikiem jest eliminacja zbędnych opakowań, powszechnie znanych w supermarketach. Konieczna jest promocja recyklingu oraz zastępowanie plastiku bardziej ekologicznymi materiałami.
Wyniki takiego działania spowodowałyby spadek zanieczyszczenia plastikiem do około 40 milionów ton w 2040 roku, w porównaniu do 227 milionów ton, które obecnie występuje. Unep wskazuje, że przeprowadzenie tych zmian przyniosłoby znaczne korzyści ekonomiczne.
Świat chce zmian na lepsze
W marcu 2022 roku 193 państwa zgodziły się na zakończenie zanieczyszczenia plastikiem, a obecnie trwają negocjacje w sprawie wiążącego prawnie porozumienia do 2024 roku, prowadzone przez Unep. Kolejna runda negocjacji rozpoczyna się 29 maja 2023 roku.
Obecnie rocznie produkuje się na świecie 430 milionów ton plastików, z czego 2/3 to produkty krótkotrwałe, które szybko stają się odpadami. Przy obecnych trendach produkcja plastiku ma się potroić do 2060 roku.
– Sposobem na znaczne zmniejszenie ryzyka związanego z plastikiem jest przyjęcie podejścia cyrkularnego, które pozwoli na utrzymanie plastiku poza ekosystemami i naszymi ciałami, a jednocześnie zapewni mu miejsce na świecie, gdzie będzie on mniej inwazyjny niż dotychczas – podkreśla dyrektor wykonawczy Unepu, Inger Andersen.
Badania wskazują na konieczność zwiększenia recyklingu plastików, co spowoduje zmniejszenie jego szkodliwości o 30 proc. do 2040 roku, na przykład poprzez wprowadzenie systemów zwrotu opakowań.
Zgodnie z wynikami raportu, staranne zastąpienie plastikowych produktów, takich jak pojemniki na jedzenie na wynos, alternatywnymi materiałami, takimi jak papier lub materiały biodegradowalne, mogłoby zmniejszyć zanieczyszczenie o kolejne 17 proc.
Recykling to oszczędność
Eksperci są zgodni ze stwierdzeniem, że połączenie oszczędności wynikających z produkcji mniejszej ilości plastiku i większych dochodów ze sprzedaży zrecyklingowanego plastiku znacznie zmniejszyłoby koszty, tym samym poprawiając dynamikę światowych gospodarek.
Choć na całkowitą zmianę potrzebne by było inwestowanie rok do roku około 65 miliardów dolarów, kwota ta stanowi tylko połowę tego, co już wykorzystuje przemysł plastikowy.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter
Według raportu ONZ, redukcja zanieczyszczenia plastikiem o 80 proc. w ciągu kolejnych 20 lat pozwoliłaby uniknąć szkód o wartości przekraczającej 3 miliardów dolarów.
W szczególności, redukcja ta pozwoliłaby uniknąć emisji 500 milionów ton CO2 rocznie. Takie działania mogą również przyczynić się do wytworzenia około 700 tys. miejsc pracy do 2040 roku, głównie w krajach słabo rozwiniętych.
Inger Andersen wyraziła nadzieję, że raport uświadomi krajom negocjującym światowe porozumienie w sprawie plastiku o dostępnych opcjach.
– Istnieje ogromna determinacja ze wszystkich stron. [Redukcja zanieczyszczenia plastikiem – red.] to cel, do którego dążą ludzie, ponieważ jest to wszechobecny problem, z którym każdy się zmaga – podkreśla.
Polecamy także:
- Jest nadzieja dla skutecznego recyklingu. Naukowcy odkryli organizmy trawiące plastik
- Milion plastikowych butelek co minutę. Kłopoty z branżą konfekcjonowania wody
- Jak producenci plastiku zyskali na pandemii?
- Gdzie kraje UE pozbywają się swoich śmieci? Tam, gdzie latacie na urlop
- Linie lotnicze marnują miliony ton jedzenia. Sprzyjają temu… przepisy