Obniżki stóp procentowych w Polsce mogą nastąpić później niż wcześniej zakładano, ocenia amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs. Ekonomiści banku spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie do II kwartału 2025 roku.
Według najnowszej analizy Goldman Sachs, Polska gospodarka ma solidne perspektywy na najbliższe lata, ale obniżki stóp procentowych mogą nastąpić później niż wcześniej prognozowali eksperci banku. Ekonomiści spodziewają się teraz, że Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie do II kwartału 2025 roku.
Goldman Sachs prognozuje, że na koniec 2024 roku główna stopa referencyjna NBP pozostanie na poziomie 5,75 proc. Pierwszej obniżki o 50 punktów bazowych można spodziewać się dopiero w II kwartale 2025 roku. Bank oczekuje, że do końca 2025 roku stopa referencyjna spadnie do 4,25 proc.
To znacząca zmiana w stosunku do wcześniejszych prognoz. Bank tłumaczy ją przede wszystkim „jastrzębim” nastawieniem prezesa NBP Adama Glapińskiego.
– W Polsce, odzwierciedlając jastrzębie wytyczne prezesa Glapińskiego dotyczące stóp procentowych, przesuwamy termin następnej obniżki stóp na II kwartał 2025 roku – piszą analitycy Goldman Sachs.
Polska gospodarka na tle regionu
Prognozy dla polskiej gospodarki są relatywnie optymistyczne na tle regionu. Goldman Sachs spodziewa się, że PKB Polski wzrośnie o 3,2 proc. w 2024 roku i przyspieszy do 4,2 proc. w 2025 roku. To jedne z najwyższych prognoz wzrostu wśród analizowanych krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
Dla porównania, wzrost gospodarczy Czech ma wynieść odpowiednio 1,1 proc. i 3,4 proc., a Węgier 1,4 proc. i 3,0 proc. Rumunia ma osiągnąć wzrost na poziomie 1,7 proc. w 2024 roku i 4,5 proc. w 2025 roku.
Inflacja nadal wyzwaniem
Pomimo solidnych perspektyw wzrostu, inflacja pozostaje wyzwaniem dla polskiej gospodarki. Goldman Sachs prognozuje, że średnioroczna inflacja w Polsce wyniesie 3,6 proc. w 2024 roku i 4,0 proc. w 2025 roku.
To wyższe prognozy niż dla większości innych krajów regionu. Dla Czech bank spodziewa się inflacji na poziomie 2,1 proc. w 2024 roku i 1,8 proc. w 2025 roku, a dla Węgier odpowiednio 3,9 proc. i 2,8 proc.
Analitycy Goldman Sachs zwracają uwagę, że po długim okresie pozytywnych niespodzianek inflacyjnych w regionie, w ostatnich miesiącach pojawiły się negatywne niespodzianki, głównie za sprawą cen żywności.
Perspektywy dla polityki pieniężnej
Biorąc pod uwagę prognozy inflacyjne, Goldman Sachs spodziewa się, że stopy procentowe w Polsce, Czechach, na Węgrzech i w Rumunii spadną bardziej niż obecnie wycenia rynek. Jednak w przypadku Polski bank przesunął termin pierwszej obniżki na II kwartał 2025 roku.
Goldman Sachs analizuje również sytuację w innych krajach regionu CEEMEA (Europa Środkowo-Wschodnia, Bliski Wschód i Afryka). Bank zwraca uwagę, że w wielu krajach tego obszaru inflacja pozostaje na podwyższonym poziomie, co wymusza utrzymywanie restrykcyjnej polityki pieniężnej.
Szczególnie trudna sytuacja panuje w Turcji, gdzie bank prognozuje inflację na poziomie 56,4 proc. w 2024 roku i 27,0 proc. w 2025 roku. W Rosji inflacja ma wynieść odpowiednio 8,1 proc. i 7,0 proc.
Na tym tle Polska wypada relatywnie dobrze, choć wciąż zmaga się z wyższą inflacją niż kraje Europy Zachodniej.
oprac. mach