Zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych obecnie nie jest właściwe, konieczne będzie dalsze zacieśnianie, a w Radzie Polityki Pieniężnej (RPP) może powrócić dyskusja o dalszych możliwych podwyżkach już w lutym przyszłego roku, ocenia członek RPP Ludwik Kotecki w rozmowie z ISBnews.
Według niego, znaczne osłabienie złotego oraz ryzyko utrzymania się dwucyfrowej inflacji w całym przyszłym roku mogą wymagać dalszych podwyżek stóp w 2023 r. nawet do maksymalnie 10 proc. w przypadku stopy referencyjnej. W ocenie członka Rady, najwcześniejszy czas na rozpoczęcie dyskusji o obniżkach to rok 2024.
– Jestem bardzo głęboko przekonany, że nie jest właściwe zatrzymanie podwyżek. Zakładam, że Rada zostawi sobie jednak furtkę – jest zmiana komunikacji: zmniejszamy skalę podwyżek, zawieszamy je, ale nie kończymy cyklu – powiedział Kotecki w rozmowie z ISBnews.
– Jako Rada będziemy niejako zmuszeni, żeby do tego wrócić, z dwóch powodów: po pierwsze, właśnie ze względu na deprecjację złotego, a po drugie, inflacja nie będzie tak szybko obniżać się, jak oczekuje część członków Rady. Czyli może być tak, że po wrześniu lub październiku nastąpi pauza, a potem, kiedy Rada dowie się, co się dzieje z tarczą i cenami administracyjnymi, w lutym wróci dyskusja o tym, co dalej – zapowiedział członek Rady.
Wskazał, że w przyszłym roku być może nastąpi dezinflacja wskaźnika CPI, ale inflacja bazowa nie będzie hamować i może wynieść nawet sporo ponad 10 proc. na początku przyszłego roku.
– Stopa procentowa w wysokości 10 proc. powinna być rozumiana jako pułap. On się bierze stąd, że po sierpniu mamy inflację bazową na tym poziomie. Czyli to jest teoretycznie ta inflacja, na którą Rada może wpływać. Uważam, że dezinflację CPI zobaczymy być może w marcu czy kwietniu, ale nie obniżenie inflacji bazowej, ona może wynosić nawet ponad 10% na początku przyszłego roku – podkreślił Kotecki.
Członek RPP wskazał, że dotychczasowym argumentem przeciw silnemu zacieśnianiu była sytuacja kredytobiorców mieszkaniowych.
– Wakacje kredytowe, które trzeba było nawiasem mówiąc inaczej skalibrować, powodują, że pojawiła się przestrzeń do ewentualnych dalszych podwyżek – powiedział Kotecki.
Ocenia on, że obecne tempo podwyżek widoczne we wrześniowej decyzji Rady lub nawet powrót do podwyżek o 50 pb może okazać się nieskuteczną strategią.
– Uważam, że to jest niewłaściwa strategia, bo to się skończy wieloma ruchami po 25 pb, może czasami po 50 pb i one w ogóle nie będą skuteczne. Rada musi pokazywać, że jest zdeterminowana – tak, jak to robi Fed czy EBC. Jest taka zasada w polityce monetarnej: nie można dopuścić do tego, żeby reakcja była za późna i za mała. Lepiej jest mieć za duża tę reakcję, potem ją korygować, niż za małą. No i najlepiej jak najwcześniej. Za późno i za mało będzie się mścić i w efekcie doprowadzić do wyższych poziomów stóp niż w przeciwnym razie – powiedział Kotecki.
Według członka Rady, najbardziej prawdopodobny scenariusz rozpoczęcia luzowania polityki monetarnej to rok 2024 r., a do końca przyszłego roku uporczywość wysokiej inflacji nie pozwala na dyskusję o obniżkach stóp.
– Za wcześniej jest dzisiaj, żeby zacząć w ogóle myśleć o obniżkach stóp procentowych, kiedy inflacja wynosi 17-18 proc., być może za chwilę 20 proc. Nie wierzę w tę ekspresową ścieżkę dezinflacji w przyszłym roku, a inflacja, której się spodziewam w ogóle nie pozwala na rozpoczęcie tej dyskusji do końca przyszłego roku – uważa Kotecki.
– Raczej będziemy myśleć o tym, że być może trzeba będzie podwyższać stopy. Najwcześniejszy czas na rozpoczęcie dyskusji o obniżkach to rok 2024. To jest według mnie najbardziej prawdopodobny scenariusz. Oczywiście, gdyby świat zaczął się walić – czyli jakaś silna recesja – to wiadomo, że reakcja powinna być adekwatna, bo wtedy inflacja zaczęłaby spadać i być może stopy powinny spadać. Ale ja tego nie zakładam, bo nie wierzę w tak czarne scenariusze dla gospodarki – podsumował członek RPP.
RPP podwyższyła we wrześniu stopy procentowe po raz 11. z rzędu – tym razem o 25 pb, do 6,75 proc. w przypadku głównej stopy referencyjnej.
Podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący RPP Adam Glapiński mówił, że – sądząc po wypowiedziach większości członków Rady – na posiedzeniu w październiku będzie rozważała brak podwyżki albo podwyższenie stóp procentowych o 25 pb.
Polecamy także:
- Zamrożone ceny prądu, wyższe oprocentowanie lokat. Kaczyński ujawnia plany rządu
- Ceny prądu w 2023: dla połowy Polaków taryfa bez zmian. Reszta zapłaci więcej
- Tak rosła płaca minimalna w Polsce. Duży awans w ostatnich latach [WYKRESY INTERAKTYWNE]
- Glapiński: podwyżka stóp procentowych w październiku o 25 punktów, albo wcale
- Zmagania z wysoką inflacją w Polsce. Czy można było zrobić to lepiej? [DEBATA]
- Mniejszy wzrost PKB, wyższa inflacja, wzrost deficytu. Rząd przyjął projekt budżetu na 2023 r.
- Czerwone wyspy spadków PKB. Wojna zaszkodziła Polsce bardziej, niż innym
- PKB w Polsce spadł, recesja na horyzoncie. Co to oznacza dla kredytobiorców?
- Jak zmieniała się inflacja w Polsce na przestrzeni lat [wykresy, dane GUS]
- Słony rachunek za rządową „antyinflację”. MF wylicza go na dziesiątki miliardów złotych
- Nasza własna inflacja. W kogo najbardziej uderzył wzrost cen?