Nie chcemy wojny w Europie. Ale bezpieczeństwo kontynentu „scementowałby” nowy gazociąg Nord Stream 2 – wskazywał rosyjski prezydent Władimir Putin po spotkaniu z kanclerzem Niemiec.
Rosja jest gotowa nadal prowadzić rozmowy z Zachodem i nie chce wojny w Europie – zadeklarował prezydent Rosji Władimir Putin po spotkaniu z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
Następca Angeli Merkel odwiedził Ukrainę i Rosję, aby kontynuować rozmowy, które mają na celu powstrzymanie eskalacji konfliktu pomiędzy Rosją a krajami Zachodu.
Stanowisko Rosji
Rosjanie podtrzymują swoje stanowisko i chcą od NATO gwarancji bezpieczeństwa. Co to oznacza? Kreml postrzega jako zagrożenie plany rozszerzenia Traktatu Północnoatlantyckiego na wschód – o Ukrainę.
– Zachód nie zaproponował konstruktywnych rozwiązań, jeśli chodzi o te nasze zastrzeżenia – mówił Putin na konferencji.
Olaf Scholz stwierdził jednak, że kwestia rozszerzenia NATO „nie leży obecnie na stole”.
– Sądzę, że ani ja, ani prezydent Putin nie będziemy się musieli zajmować tą kwestią w czasie swoich rządów – mówił niemiecki kanclerz.
Obaj przywódcy na wspólnej konferencji zadeklarowali dalsze prowadzenie negocjacji. Olaf Scholz wskazywał także, że po swoich rozmowach z prezydentem Ukrainy Wołodomyrem Zełeńskim, uzyskał deklarację, że Ukraina jest także gotowa uczestniczyć w trójstronnych rozmowach z Rosją.
Kwestia Nord Stream 2
Rosyjski prezydent nawiązał także do procesu certyfikacji Nord Stream 2, który w ocenie Rosji nadmiernie się przeciąga. Jak mówił, gazociąg już od grudnia jest gotowy do pracy.
Zdaniem Putina, uruchomienie gazociągu „wzmocniłoby bezpieczeństwo energetyczne w Europie”.
Przeciwko gazociągowi – omijającemu Polskę – wielokrotnie protestował rząd w Warszawie. W listopadzie Niemcy poinformowały o wstrzymaniu procesu certyfikacji dla gazociągu.
Oficjalnym powodem był fakt, że jego operator – firma Nord Stream 2 AG należąca do Gazpromu – jest zarejestrowana w Szwajcarii, a nie w Niemczech. A to jest niezgodne z niemieckim prawem.
Jednak tłem politycznym dla wstrzymania uruchomienia gazociągu już wtedy, według niektórych analityków, była napięta sytuacja dyplomatyczna z Rosją związana z jej działaniami w Ukrainie.