Wczoraj wieczorem niemieckie media obiegła informacja o pakiecie stymulującym odbudowę gospodarki po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa. Co składa się na pakiet i jak doszło do tego, że został wprowadzony?
W 15-stronicowym dokumencie negocjatorzy określili 57 środków zaradczych, czy tamy w ZEIT. Najważniejsze z nich to:
1. Cięcie VAT: Największym zaskoczeniem był fakt, że koalicja zgodziła się na obniżenie podatku od wartości dodanej. Od 1 lipca do 31 grudnia 2020 r. stawka VAT zostanie obniżona z 19 do 16 proc., a stawka obniżona z 7 do 5 proc. Będzie to kosztować państwo 20 mld euro.
2. Premia na dziecko dla rodzin: Berlin uzgodnił jednorazową premię dla rodzin w wysokości 300 euro na dziecko, która ma być wypłacana wraz z normalnymi świadczeniami na dzieci.
3. Ulga z tytułu kosztów energii elektrycznej: Obywatele i przedsiębiorstwa mają zostać zwolnieni z kosztów energii elektrycznej. W tym celu opłata EEG za wspieranie ekologicznych elektrowni ma od 2021 r. być wyrównywana poprzez dotacje z budżetu federalnego, a nie z kieszeni obywatela.
4. Wsparcie dla miast, gmin i przedsiębiorstw: Gminy, które ucierpiały w wyniku kryzysu finansowego, otrzymają miliardowe kwoty pomocy federalnej. Straty w dochodach z federalnego i landowego podatku od działalności gospodarczej mają być rekompensowane. Ulga ma sprawić, że gminy będą miały środki, aby inwestować.
5. Inwestycje w ochronę klimatu i technologie: Koalicja chce również pomóc niemieckim lasom i przemysłowi drzewnemu, przeznaczając na ten cel dodatkowe 700 mln euro. Pieniądze te mają być przeznaczone na ponowne zalesianie, ochronę i zrównoważoną gospodarkę leśną.
Przychodząca regularnie od dwóch lat susza spowodowała zniszczenia, a ceny drewna gwałtownie spadły – również z powodu pandemii koronawirusa. Już jesienią ubiegłego roku rząd federalny i landy zapowiedziały 800 mln euro pomocy nadzwyczajnej dla lasów.
6. Brak premii przy zakupie samochodu
To lobbował przemysł samochodowy, jednak Berlin oparł się pokusie i negocjatorzy nie zdecydowali się wprowadzać z premii za zakup niskoemisyjnych samochodów na benzynę i olej napędowy. Premier Bawarii Markus Söder powiedział, że nie tylko producenci, ale również związki zawodowe mogą dobrze żyć z obniżeniem podatku od wartości dodanej dla wszystkich silników i klas oraz kategorii cenowych.
Czytaj więcej o 50 mld euro przeznaczonych na „zazielenienie” gospodarki: 50 mld euro na wodór, kolej i elektryczne samochody – tak Niemcy chcą wyjść z kryzysu
To, jak doszło do wynegocjowania ogromnego pakietu pomocowego opisuje monachijski dziennik Süddeutsche Zeitung.
Już w niedzielę o godz. 21.30 do berlińskich dziennikarzy dotarła wiadomość, że Michael Schrodi, poseł do Bundestagu z ramienia SPD – koalicjanta CDU/CSU, partii Angeli Merkel – w imieniu polityków finansowych SPD napisał stanowisko, w którym zawarte było tymczasowe obniżenie podatku od wartości dodanej.
Schrodi jest raczej nieznanym członkiem parlamentu, dlatego dziennikarze zapytali, czy kierownictwo partii naprawdę chce obniżyć VAT?
„Nie„, odpowiedziała rzeczniczka SPD.
Trzy dni później CDU/CSU i SPD zgodziły się na obniżenie podatku.
Michael Schrodi nie mógł w to uwierzyć. „Domagaliśmy się tego, ale nie wierzyliśmy, że to przyjdzie”, mówił.
Co tam się wydarzyło? W CDU/CSU politycy ludzie roszczą sobie prawa autorskie do decyzji.
Liderka CDU, Annegret Kramp-Karrenbauer, twierdzi, że miała ten pomysł już od kilku tygodni. Od pewnego czasu pracował nad tym również minister urzędu kanclerza Helge Braun.
Pomysł ten nie był jednak omawiany publicznie, aby nie zagrozić jego wprowadzeniu w życie.
Kancelaria Kanclerza i CSU pierwotnie chciały wynegocjować wprowadzenie premii za zakup samochodów. Lider SPD, Saskia Esken, ją jednak odrzuciła – ponadto dla CSU było również jasne, że premia za zakup nie będzie postrzegana przez społeczeństwo jako sukces, ale raczej jako klęczenie przed przemysłem motoryzacyjnym.
Naturalnie teraz najważniejszym pytaniem jest, czy obniżka podatku przyniesie pożądany efekt.
