Sprawy w Arktyce nie układają się po myśli Moskwy. Region, który ma dla Rosji duże znaczenie militarne i gospodarcze, mógłby wesprzeć jej gospodarkę wojenną. Jednak determinacja Ukrainy, presja Zachodu i międzynarodowe sankcje osłabiły rosyjskie nadzieje na wykorzystanie Arktyki w wojnie z Ukrainą.
Wraz z gwałtownym wzrostem napięcia w stosunkach z Zachodem po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, Moskwa znacząco zwiększyła liczbę swoich obiektów wojskowych w Arktyce. Znaczące i trwałe inwestycje Rosji w budowanie przewagi militarnej oznaczają, że ma ona obecnie więcej baz lotniczych, sił lądowych i okrętów w regionie, niż kiedykolwiek od upadku Związku Radzieckiego.
Obejmuje to potężną Flotę Północną, w skład której wchodzi większość rosyjskich nuklearnych okrętów podwodnych. Ta inwestycja w potencjał wojskowy i infrastrukturę początkowo opłaciła się w wojnie przeciwko Ukrainie, ponieważ Rosja była w stanie wykorzystać swoje arktyczne bazy lotnicze. Na początku konfliktu bombowce zostały przeniesione z dala od Ukrainy we względnie bezpieczne rejony dalekiej północy.
Jednak pod koniec lipca 2024 r. ukraińskie drony zaatakowały bazę lotniczą Ołenia na południe od Murmańska. Uważa się, że był to odwet za udział bombowców stacjonujących w tej bazie w ataku na szpital dziecięcy w Kijowie 8 lipca 2024 roku. Wraz ze zwiększeniem liczby ukraińskich dronów dalekiego zasięgu pozorna przewaga rosyjskich baz arktycznych, jeśli nie zniknęła, to przynajmniej została znacząco ograniczona.
Zachód znów zainteresował się Arktyką
Zachód również postawił tamę arktycznym ambicjom Rosji. W ciągu kilku dni od rozpoczęcia przez Moskwę wojny przeciwko Ukrainie w lutym 2022 r., siedmiu zachodnich członków Rady Arktycznej (Kanada, Dania, Finlandia, Islandia, Norwegia, Szwecja i Stany Zjednoczone) wydało wspólne oświadczenie zawieszające wszelką kooperację z Rosją. Oznaczało to radykalne zerwanie współpracy z Moskwą, w tym w zakresie projektów naukowych związanych z kwestiami zmian klimatu, i jest mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie sytuacja ta miała ulec zmianie.
Rosja nie opuściła jeszcze Rady Arktycznej, ale ponownie skoncentrowała swoją strategię w regionie, również w kontekście szeroko pojętej polityki zagranicznej, na partykularnych interesach. Jednak pytanie, w jakim stopniu Kreml może je skutecznie realizować, pozostaje otwarte.
W ciągu kilku tygodni od przystąpienia Finlandii do NATO, sojusz przeprowadził manewry w Arktyce, sygnalizując swoje zaangażowanie w realizację artykułu 5 („kolektywna obrona”). Rok później, po przystąpieniu Szwecji do Sojuszu, w północnej Norwegii rozpoczęły się ćwiczenia Steadfast Defender – największe manewry wojskowe od zakończenia zimnej wojny. Był to kolejny sygnał dla Rosji, że Zachód znów zainteresował się Arktyką.
Minie jednak trochę czasu, zanim pozostałe państwa dogonią Rosję na tym obszarze pod względem militarnym. Fakt, że USA odświeżyły swoją strategię arktyczną w lipcu 2024 r., jest ważnym krokiem w tym kierunku. Z kolei NATO, pomimo uznania potrzeby zwiększenia zachodnich sił i zdolności do działania w regionie, nadal nie ma odpowiedniego planu dla Arktyki, a także wystarczających sił i sprzętu wojskowego zdolnego do działania na północy globu.
Co więcej, bliższa współpraca wojskowa między Rosją a Chinami, w tym ćwiczenia marynarki wojennej i wspólne patrole lotnicze, zwiększają znaczenie Arktyki w geopolitycznej partii szachów, która jest rozgrywana począwszy od minionej dekady. Wskazuje to również, że Rosja raczej nie zrezygnuje z tego, co postrzega jako swoją przewagę militarną.
Rosyjskie działania na północnym biegunie
Innym ważnym wymiarem rosyjskich kalkulacji w Arktyce jest to, że inwestycje te nigdy nie były przedsięwzięciem czysto militarnym. Moskwa przeznaczyła środki na rozwój infrastruktury gospodarczej, w szczególności w celu umożliwienia całorocznej żeglugi z Azji do Europy szlakami przez Arktykę, zapewniając w ten sposób Kremlowi dodatkowy element nacisku i potencjalne dochody.
Roszczenia Moskwy do dużych obszarów szelfu arktycznego zostały niedawno uznane przez Komisję ds. Granic Szelfu Kontynentalnego – organ ustanowiony w celu łatwiejszego wdrożenia Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza z 1958 roku. Tak więc Rosja ma tam dostęp do ogromnych zasobów naturalnych, oprócz tych znajdujących się na około jednej piątej rosyjskiej powierzchni lądowej, która leży poza kołem podbiegunowym.
Jednak ta przewaga gospodarcza jest mniejsza niż na mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Na przykład, nawet tam, gdzie Rosja mogła czerpać korzyści finansowe z zasobów Arktyki – takich jak jej flagowy projekt LNG 2, otwarty przez Władimira Putina w lipcu 2023 r. – Zachód znalazł sposoby na storpedowanie rosyjskich wysiłków.
Czytaj także: Boomersi, millenialsi, zetki. Które pokolenie ma największe szanse na sukces w biznesie?
Zachodnie sankcje okazały się skuteczne, zmuszając francuskich, niemieckich i japońskich inwestorów zaangażowanych w projekt do zmniejszenia swojego udziału. Stworzyło to pole do popisu dla chińskich firm chcących obejść amerykańskie i unijne sankcje, ale jednocześnie uwidoczniło rosyjską zależność od Pekinu, a zwłaszcza od chińskich inwestycji w Arktyce. W końcu Polarny Jedwabny Szlak Pekinu jest strategią zaprojektowaną w celu uzyskania korzyści gospodarczych w Arktyce dla Chin, a nie Rosji.
Można powstrzymać agresora
Rosja może nabyć więcej statków do transportu gazu produkowanego w jej dwóch głównych terminalach LNG w Arktyce, ale brak ubezpieczenia i zachodnie sankcje wymierzone w nabywców dostaw z Rosji nadal stanowią problem. Do tego stopnia, że na początku września 2024 r. Financial Times poinformował, że Rosja ma trudności ze znalezieniem nabywców surowca produkowanego przez jej flagowy projekt LNG 2.
W połączeniu z niewielkimi, jeśli w ogóle, postępami w finalizacji projektu gazociągu Siła Syberii 2, nadzieje Kremla na zastąpienie dawniej lukratywnych umów eksportowych do Europy wydają się dalekie od realizacji. Czasy, w których Rosja dominowała w Arktyce, częściowo z powodu bierności Zachodu, dobiegają końca. Wie on teraz, że może i musi dać odpór Rosji.
Być może zajęło to trochę czasu, ale zachodnia reakcja na arenie arktycznej na agresję Rosji przeciwko Ukrainie może jeszcze okazać się jednym z niewielu jak dotąd w historii przypadków sukcesu doktryny skutecznego powstrzymywania. Jeśli tak się stanie, kalkulacje Rosji dotyczące wykorzystania potencjału Arktyki w wojnie przeciwko Ukrainie mogą okazać się kosztowną pomyłką.
Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski
Tekst został wcześniej opublikowany w The Conversation i zamieszczono go tutaj na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny artykuł.
Polecamy również inne teksty z The Conversation:
- Sztuczna inteligencja wbiega na boisko. AI na służbie w piłkarskiej Premier League
- Kim są globalni superbogaci przyszłości? Rozmawialiśmy z nastolatkami z jednej z najdroższych szkół na świecie
- Dotkliwy wzrost cen mieszkań to nie tylko polski problem. Nieruchomości w europejskich miastach coraz mniej dostępne
- Jedzenie w pośpiechu to szukanie kłopotów. Oszczędzamy czas, tracimy zdrowie
- Radykalizacja w średnim wieku. Dlaczego tak wielu uczestników zamieszek w Wielkiej Brytanii ma 40 i 50 lat?
- 83 butelki wina na osobę. Tak eksperci obliczają ślad węglowy Igrzysk Olimpijskich w Paryżu
- Czy Igrzyska Olimpijskie mogą być neutralne politycznie? Sportowcom czasem trudno się odciąć
- Tak urosła ludzkość, czyli jak Holendrzy zostali najwyższym narodem na świecie
- Na Bliskim Wschodzie kwitnie czarny rynek wody. To skutek kryzysu klimatycznego
- „Make Europe Great Again”: Skrajnie prawicowe Węgry przejęły prezydencję w Radzie UE. Co dalej?
- Ogień na talerzu, czyli dlaczego niektóre potrawy mają ostry smak i jak wpływają na nasze zdrowie
- Euro 2024: pięć teorii budowania zespołu, które mogą zadecydować o losach turnieju
- Wstydliwy problem piłki nożnej. Dotyczy nawet elity z Mistrzostw Europy w Niemczech
- Sztuczna inteligencja zmienia globalną strukturę władzy. Czy Europa zostaje w tyle?
- USA: Prawo do posiadania broni? Proszę bardzo, ale to kosztuje. Na przykład nowe podatki
- Zielony Ład może oznaczać koniec tanich lotów. A co z prywatnymi odrzutowcami?
- Przed wyborami do PE. Niemcy obniżają wiek wyborczy, skorzystać na tym może skrajna prawica
- Wielka Brytania wprowadza kontrole na granicach. Tak brexit może doprowadzić do podwyżek cen
- Dlaczego dzieci się śmieją? Nie zawsze dlatego, że są szczęśliwe
- Jak smakowało wino starożytnych Rzymian? Znacznie lepiej niż wcześniej sądzono